MIMO WSZYSTKO W PRZYSTANI
Zanim zaczniecie drodzy czytelnicy czytać ten tekst, zróbcie proszę mały eksperyment . Zamknijcie na chwilę oczy i wyobraźcie sobie że tak wygląda nasz świat. Dziękuję , a teraz jeszcze raz powtórzmy to ćwiczenie i proszę zanućcie dla siebie lub bliskich „oczy tej małej – jak dwa guziki, myśli tej małej – białe zeszyty…” Otwórzcie oczy. Na szczęście to był tylko eksperyment , a nie rzeczywistość . Chociaż dla Kasi Nowak z Wrocławia, Zuzi Osuchowskiej z Żyrardowa, Tomka Kowalika z Rudy Śląskiej,Łukasza Barucha Skoneckiego i wielu innych to niestety codzienność. Czasami tylko zdarza się święto – Kiedy w Krakowie jest Festiwal Zaczarowanej Piosenki organizowany przez Fundację Anny Dymnej lub – jak to się dzieje od kilku miesięcy gdy wpłynie zaproszenie z Poznania albo z innej miejscowości. Wtedy ci wspaniali artyści mogą zaśpiewać dla cudownej, przyjaznej publiczności w Schronie Kultury Europa, a zaraz potem zasiąść wśród nas na widowni i bawić się wspólnie podczas występów artystów pełnosprawnych. Dla wszystkich jest jasne – nie ma żadnej taryfy ulgowej. Nie ma znaczenia czy widzisz czy nie widzisz, czy twoja skóra jest jasna czy ciemna. Czy masz 9 lat – tak jak Arek Pasiciel czy wielokrotnie więcej jak na przykład weteran rokowej sceny Zbyszek Cieślak. Podczas koncertu „Mimo Wszystko w Przystani” liczy się talent, klasa wykonawcy i jego wrażliwość. Chociaż kiedy jako mimowolny świadek obserwowałem j Jurka Łuczaka który „pokazywał” swoje obrazy niewidomej Zuzi, a ona oglądała je palcami – pomyślałem sobie, że to już coś więcej niż sztuka. Oto jeden Artysta w szczególny sposób przekazuje drugiemu Artyście coś co chyba tylko mogą zrozumieć ludzie pochłonięci sztuką ale jednocześnie ludzie o ogromnej dobrej energii. To chyba o tym myślał św. Paweł w „Hymnie o miłości” gdy pisał, że prawdziwa miłość do drugiego człowieka „nie szuka swego i nie szuka poklasku”. W tym pięknym epizodzie – a zdarzyło się podobnych sytuacji znacznie więcej – ujrzałem, że to o co nam chodziło w projekcie chyba się zmaterializowało. Przypomnijmy zatem o chodzi w „Mimo Wszystko w … Przystani”
Na jednej scenie obok siebie spotykają się artyści pełnosprawni i niepełnosprawni. Wcześniej wszyscy artyści i woluntariusze organizujący koncert siadają do wspólnego obiadu , podczas którego mogą się choć trochę poznać – widzą się przeważnie z przyjezdnymi pierwszy raz w życiu. Potem wspólne próby a o godzinie 18.00 koncert. Na jednej scenie występują artyści, którzy już ze swymi propozycjami objechali pół świata i ci dla których jest to pierwsza scena w życiu. Artyści i publiczność mają także szansę podziwiania nietypowej oprawy scenograficznej. Na każdy z koncertów przygotowana jest inna propozycja –wystawa plastyczna. Wreszcie kilka razy w czasie koncertu , a szczególnie podczas finałowej piosenki – symbolu naszych koncertów – „Doliny Pełnej Słońca, której słowa i muzykę stworzył Waldemar Antczak – publiczność wykonuje piosenki wspólnie z artystami na scenie. Tworzy się jedna artystyczna rodzina. Zanika granica pomiędzy sceną a widownią. Powstaje jedna przestrzeń przyjaźni wyrażonej przez sztukę.
Teraz powinniśmy przedstawić artystów , ale jednak najpierw przedstawimy Publiczność.
Nieskromnie napiszę że Projekt „Mimo w Wszystko w … Przystani” ma już swoją wierną publiczność! Prawie wszyscy już się znamy – choć czasem tylko z widzenia. Co mnie zaskoczyło niezmiernie to – sposób w jaki nasza publiczność ubiera się na nasze koncerty . Nasza publiczność ubiera się bardzo odświętnie, choć przecież sala klubowa mieści się kilka metrów pod ziemią – w dawnym schronie przeciwlotniczym. Co raz więcej panów przychodzi w garniturach – o paniach nie wypada nawet pisać bo przecież zawsze są bardzo eleganckie. Piszący te słowa – z szacunku dla publiczności i dla artystów również ubiera się w garnitur. Nie może być inaczej. Jeśli Iwona Zięba jedzie do nas autobusem dziewięć godzin, a potem przebiera się aby na scenie wyglądać pięknie – bo to także jej święto – to organizator musi dostosować się do atmosfery święta. Ale przecież publiczność może – nie musi, bo nie wymagamy stroju wizytowego czy wieczorowego. Tym bardziej – jest zatem miło jeśli zwłaszcza panowie przybywają „odświętnie” ubrani. Podkreślam – nie ma żadnego obowiązku – ale jakże jest doniośle i pięknie. Publiczność cudownie reaguje, bawi się i śpiewa piosenki których teksty przygotowują organizatorzy i w ten sposób publiczność przekracza barierę ,którą najczęściej ją odgradza od artystów.
Wielokrotnie zapraszałem do tego aby osoby uzdolnione chcące u nas wystąpić zgłaszały się do mnie albo do Jerzego Łuczaka propozycjami swoich prezentacji artystycznych. Zaproszenie jest nadal aktualne. Z góry musimy jednak zastrzec , że organizatorów nie stać na wypłatę choćby skromnych honorariów. Możemy tylko zapewnić , że zrobimy wszystko co w naszej mocy aby występ artystyczny miał właściwą oprawę i został zauważony. Nasi artyści mają szansę skonfrontować się twórczo z innymi artystami, a także poznać Schron Kultury „Europa” i organizatorów, którzy poświęcają wiele czasu i energii aby artyści u nas czuli się dobrze. Podczas każdego z koncertów może wystąpić zaledwie kilku artystów w tym dwóch lub dwoje to podopieczni „Fundacji Anny Dymnej Mimo Wszystko” .
współorganizatorem koncertów jest wielkopolski oddział Ruchu Ludzi Dobrej Woli
więcej informacji na:
www.smrolna.poznan.pl/